DZIEŃ 1
Spotykamy się koło Batumi, niedaleko przejścia granicznego z Turcją. Od razu ruszamy w góry, widokowymi drogami, w kierunku przełęczy Goderdżi, ale zgodnie z założeniami wyprawy zjeżdżamy w teren, aby eksplorować boczne trakty, śmiało poprowadzone wśród uroczych pasterskich osad i połonin.
DZIEŃ 2
Ruszymy dalej na wschód, kanionem rzeki Kury, aby zobaczyć największe gruzińskie skalne miasto – Vardzię. Zwiedzanie rozległych podziemi oraz obiad wypełni popołudnie. Vardzię opuścimy widokową drogą i udamy się w Góry Samsari, gdzie czeka pełna pięknych widoków offroadowa jazda. Poruszać się będziemy po bezkresnych łąkach pomiędzy potężnymi stożkami wygasłych wulkanów. Zobaczymy też największe jezioro Gruzji – Parawani.
DZIEŃ 3
Jeszcze nieco widoków „gruzińskiej Mongolii” i ruszamy na granicę z Armenią. Formalności i… oto jesteśmy w nieznanym kraju wielkości województwa wielkopolskiego. Jednak zróżnicowanie i bogactwo krajobrazów Armenii zapewne zrobi na Was duże wrażenie. W planie tego dnia są odwiedziny pod najwyższym wodospadem w kraju.
DZIEŃ 4
Armenia to zdające się nie kończyć masywy górskie. Kolejne widokowe trasy i wjazd w najbardziej wulkaniczne góry Geghama. Na biwak udamy się w wysokie partie gór, aby rozbić namioty na jednej z bezkresnych połonin, pośród wygasłych stożków wulkanicznych z widokiem na Ararat, Aragats i inne wulkany Armenii.
DZIEŃ 5
Kontynuujemy offroad po wulkanicznych Górach Geghama. Meandrując po połoninach między stożkami potężnych wygasłych wulkanów wyjedziemy w okolice najwyższego szczytu Azhdahak (3597 m n.p.m.). Sam szczyt zdobędziemy pieszo po krótkim trekingu. Wieczorem zjedziemy do wioski Garni na pierwszy zaplanowany nocleg hotelowy. Zasmakujecie lokalnych potraw oraz zagłębicie się w mroczne skalne podziemia wpisanego do UNESCO monastyru Geghard.
DZIEŃ 6
Jedziemy do potężnego kanionu w Garni, znanego z fantazyjnych form bazaltowych (tzw. Symfonia Kamienia). W Garni zobaczycie też grecką świątynię słońca. Odwiedzimy klasztor Khor Virap – miejsce symbol, znane z widokówek, dzięki doskonale eksponującemu się stąd Araratowi – świętej górze Ormian. Również sam klasztor zachwyca urodą. To tutaj według legendy rozpoczęła się era chrześcijaństwa w kraju Ormian. Aby jednak uczynić zadość waszym apetytom offroadowym drugą część dnia poświęcimy na oglądanie Araratu z perspektywy suchych terenowych dróżek w okolicy.
DZIEŃ 7
Czeka nas bajecznej urody kanion, w którym leży monastyr Noravank – wspaniale eksponujący się na tle tzw. czerwonych klifów. Będzie sporo dróg terenowych w górach, w naszym ulubionym rejonie. Widoki na pewno przypadną Wam do gustu.
DZIEŃ 8
Eksplorujemy nowe tereny na obrzeżach rezerwatu „Herher Woodland Sanctuary”, wjedziemy do jednego z kraterów wulkanicznych, przejeżdżamy przez kanion rzeki Arpa. Podążamy na południe aby zobaczyć Zorac Karer – „armeńskie Stonehenge”, czyli megalityczne struktury złożone z kamiennych kręgów. Na nocleg w hotelu pozostaniemy w najbardziej wysuniętym na wschód mieście Armenii – Goris. Tu również zamówiliśmy dla Was lokalną kolację.
DZIEŃ 9
Jedziemy zobaczyć najdłuższą na świecie jednosekcyjną kolejką linową zwaną „Skrzydłami Tatewu„. Widok na rozciągający się poniżej kanion rzeki Worotan na pewno pozostanie Wam na długo w pamięci, podobnie jak wizyta w kolejnym symbolu Armenii – klasztorze Tatew z IX w. Głęboką na ponad 1000 metrów dolinę Worotanu obejrzymy z różnych perspektyw. Najbardziej widokowy fragment przekroczymy, jadąc spektakularnie poprowadzonymi terenowymi drogami.
DZIEŃ 10
Trochę Was „wytrzęsie” – połoniny nad miastem Jermuk są wyjątkowo widokowe, jednak powulkaniczne skały co chwila utrudniają płynną jazdę. Trasa jest długa, po drodze czeka nas wizyta w najlepiej zachowanym na terenie Armenii karawanseraju i wjazd na kolejny wulkan. Jeśli czas pozwoli jeszcze w tym samym dniu odwiedzimy wpisaną do UNESCO nekropolię w Noratus – jedno z największych skupisk rzeźbionych chaczkarów na świecie. W wariancie „optymistycznym” rozbijamy biwak na brzegu armeńskiego „morza” czyli nad Jeziorem Sewan. Jeśli trasy offroadowe znużą nas wcześniej – nad jezioro zjedziemy w kolejnym dniu.
DZIEŃ 11
Opuszczamy rejon Sevan, aby zmienić krajobraz. Czeka nas wyjątkowo widokowa trasa po Parku Narodowym Dilijan. Wapienne skały, zielone połoniny i… nieczęste w Armenii gęste lasy.
DZIEŃ 12
Wracamy z powrotem do Gruzji. Nie wypada jednak ominąć magicznego monastyru Sanahin ani nie przejechać przez posępny kanion rzeki Debed. To po drodze. Formalności wjazdowe i znów jesteśmy w południowej Gruzji. Tu krajobraz zmienia się, dookoła falują suche stepy, gdzieniegdzie poprzecinane kolorowymi skałami. Na noc pozostaniemy przy legendarnym już barze „Oazis” w Udabno, prowadzonym przez naszych rodaków.
DZIEŃ 13
To miejsce trudno opuścić, jednak wyprawowa „dola” każe nam ruszać dalej, ku jednej z największych atrakcji Gruzji – do skalnego monastyru David Gareji położonego na granicy z Azerbejdżanem. Z punktu widokowego nad klasztorem rozciąga się bezkresna panorama. Czeka nas długi, offroadowy przejazd po stepach południowej Kachetii. Dopełnieniem wieczoru będzie obóz z dala od cywilizacji i obowiązkowe ognisko.
DZIEŃ 14
To będzie dzień pełen niesamowitych widoków oraz wrażeń dla kierowców – 100% offroadu. Bezdrożami wzdłuż granicy z Azerbejdżanem ruszamy na sam wschód Gruzji, do parku narodowego Vashlovani, aby podziwiać niesamowity krajobraz badlandów – skał wyrzeźbionych przez okresowe rzeki. Przejedziemy przez stepy, półpustynie, wyschnięte koryta, głębokie kaniony a nawet brody. Wieczorem zawitamy na zasłużony odpoczynek do hoteliku w gruzińskim mieście miłości – malutkim i uroczym Sighnagi.
DZIEŃ 15
Nieco odpoczynku, zaopatrzenie w gruzińskie trunki, krótka trasa terenowa i biwak nad rzeką w jednej z dolin Wielkiego Kaukazu. Szykujemy się na….
DZIEŃ 16
…dotarcie do najlepszej części gruzińskiego Kaukazu, czyli Tuszetii. To najtrudniej dostępna kraina, znana z rozlicznych wiosek, w których zachowała się oryginalna średniowieczna zabudowa, złożona m.in. z charakterystycznych kamiennych wież – symbolu tego kraju. Już sam dojazd do Tuszetii przez przełęcz Abano (ponad 2800 m n.p.m.) stanowi niesamowite przeżycie. Ta wąska droga z niezliczoną ilością zakrętów, w wielu miejscach wykuta w skale, wije się po stromych stokach i przekracza głębokie górskie kaniony.
DZIEŃ 17
Nie ma innego wyjazdu z Tuszetii jak ta sama, niesamowita górska droga przez przełęcz Abano. Raz więc jeszcze nasycimy oczy widokami ośnieżonych szczytów Kaukazu nim na dobre opuścimy te surowe rejony.
DZIEŃ 18
Ruszamy do Mcchetty – starej stolicy Gruzji. W zabytkowym centrum tego starego miasteczka zobaczycie m.in. katedrę Sveti Cchoweli – „gruziński Watykan”. Następnie odwiedzimy najstarsze gruzińskie skalne miasto – Uplitsikhe. Popołudnie upłynie nam na transferze do Kutaisi – stolicy zachodniej Gruzji.
DZIEŃ 19
Wracamy w góry, w Kaukaz. Jeszcze do niedawna Swanetia również była trudno dostępnym rejonem. Dziś prowadzą do niej nowe drogi. Nie straciła jednak nic, ze swojej malowniczości. Dlatego – chcemy ją odwiedzić. Na dojazd wybraliśmy nową, widokową drogę przez przełęcz Latpari.
DZIEŃ 20
Najsłynniejszą wioską w Swanetii, pomimo odwiedzających ja coraz liczniej turystów, wciąż posiadającą urok oryginalności jest Ushguli. Nie bez znaczenia jest jej niesamowite położenie u stóp najwyższych gór, w tym ogromnego pięciotysięcznika Shara. Postaramy się podjechać jak najbliżej jej południowej ściany, a następnie wrócimy w okolice stolicy Swanetii – Mestii.
DZIEŃ 21
Cały dzień „kręcimy się” w okolicy Mestii. Krótki spacer do lodowca, wjazd na wysoko położone jeziora Korudi i eksploracja doliny Becho rozciągającej się u stóp Uszby.
DZIEŃ 22
Eksploracja Gruzji i całego Zakaukazia mogłaby nam zająć wiele miesięcy jednak każda wyprawa dobiega kiedyś końca. Tym razem w 22 dniu wspólnego wyjazdy opuścimy główną drogą Swanetię i udamy się w kierunku Batumi, gdzie oficjalnie zakończymy wyprawę.